niedziela, 24 maja 2015

Rozdział 6

Zostawiłam Harrego w pokoju a sama poszłam do swojego.Muszę trochę w nim posprzątać,na podłodze leżą moje ubrania i inne rzeczy.
Pozbierałam je I wepchnęłam do szafy.Połowę mam u siebie,a drugą w garderobie .Znalazłam kilka ubrań Malika,więc postanowiłam oddać mu je.Zeszłam po schodach do pokoju chłopaka,otwierając poczułam jego perfumy.W tym pokoju też pięknie nie wyglądało,przechodząc obok łóżka zauważyłam paczkę po prezerwatywie.Kumam nie sprzątać ale takie rzeczy zostawiać na podłodze ,może zrobił to specjalnie żeby pokazać mi albo chłopakom że laski na niego lecą,ale to chyba wie każdy .
Otworzyłam jego szafę a tu na mnie wyleciały wszystkie ubrania.
-Aaaaa!-krzyknęła i już po chwili w pokoju był Harry
-Co tu się stało ?-stał jak osłupiały
-Nie widać zostałam przygnieciona ubraniami Zayna -zabije tego Malika,zaczęłam powoli wygrzebywać się z pod tej kupy.Harry mi pomagał wydostać się i podniósł z podłogi
-Dzieks a teraz pomóż mi zanieść te rzeczy do garderoby
-Ale po co?
-Będzie miał nauczkę,ze mną się nie zadziera-zaczęłam przenosić ubrania do drugiego pokoju,lokaty stał przez chwilę ale pomógł mi to wszystko przenieść.A to opakowanie położyłam mu na samej górze tej sterty
-Pieknie-nagle usłyszałam mój telefon.Wyjęłam go z kieszeni,na ekranie pokazał się SMS od Toma
"Siema mała robię dziką imprezę mam nadzieję że wpadniesz i zabierzesz ze sobą tego przystojniaka ;) "
-Masz zaproszenie na imprezę u Toma-włożyłam telefon do kieszeni spodenek
-Tego Toma?-uniósł brwi do góry
-Tak tego Toma z baru .Ja na pewno idę,-wróciłam do pokoju ,gdzie skończyłam sprzątanie i zajrzałam do pokoju Harrego
-Szybki jesteś .
-Nie tylko ty tak uważasz.Każda mi tam mówi  -uśmiechnął się
-Ale ja sądzę że nie jesteś taki świetny w łóżku -Przygryzłam dolną wargę
-Jeszcze zmienisz zdanie mała -oblizał się
-Prowokujesz mnie?-podeszłam do niego tak że dzieliło nas kilka centymetrów
-Sprawdź na co mnie stać -oparł swoje czoło o moje i Wpatrywałam się we mnie,za to ja zaczęłam go prowokować i przejechał ręką po jego wybrzuszeniu.
-A co masz się czym chwalić?-załapałam go w kroczu i poczułam unoszenie
-Uwolnij go to zobaczysz -znowu Przygryzłam dolna wargę i odpięłam mu guzik od spodni.Po tym ominęłam stając w drzwiach
-Zwolnij trochę -wyszłam z pokoju i zamknęłam za sobą drzwi,oparłam się o nie czekając na reakcję chłopaka ,było słychać jego oddech odbijający się od drzwi.Uśmiechnęłam się do siebie odbijając się od drzwi weszłam do swojego pokoju .Jak ja uwielbiam to robić prowokować napalonych kolesi a później odchodzić ,uwielbiam siebie.W pokoju przesiedziałam chyba z godzinę słuchając muzyki i śpiewając na głos,chłopacy byli już przyzwyczajeni więc Harry będzie musiał zastosować się do naszych zasad.
-Harrry!-krzyknęłam,chwila ciszy i było słychać kroki chłopaka.
-Co jest?-otworzył drzwi,stał bez koszulki.
-Siadaj-chłopak zrobił co mu powiedziałam.-więc tak jak masz z nami mieszkać to musisz wiedzieć pewne rzeczy.Po pierwsze każdy ma prawo do chwili prywatności.Po drugie możesz chodzić po domu bez ubrań,ale musisz mieć gacie bo nikt nie chce oglądać twojego kutasa.Każdy interesuje się swoją dupką,masz problemy twoja sprawa,nikt ci nie mówi co masz robić.Laski przyprowadzać możesz,tylko nie w nocy kiedy każdy śpi.Na dole masz kibel więc możesz tam się pieprzyć w nocy.Kumasz?
-Spoko.
-Dobra dalej,wszyscy znamy się bardzo dobrze-kłamstwo oni nic o mnie nie wiedzą,nawet Zayn.-nie ma bójek i robienia z domu chlewu.I po ostanie wyjadasz z lodówki robisz zakupy.Koniec-uśmiechnęłam się.
-Poinformuję cię już,że w domu chodzę w gaciach.
-Myślisz że ty jeden tak chodzisz?Louis też chodzi w gaciach codziennie rano,Zayn ściąga koszulkę po pracy,Niall rozbiera się do jedzenia a ty będziesz wyjątkiem.Możesz chodzić przez cały dzień.-położyłam się na łóżku wpatrując w sufit,Harry zrobił to samo.
-Powiedz mi coś o sobie-spojrzałam się na niego robiąc duże oczy.
-Tak ciekawi cię moja historia?
-Lubie wiedzieć z kim mieszkam.-wpatrywał się we mnie na co ja wbiłam wzrok w sufit.
-No dobra ale ty powiesz coś o sobie.Mieszkałam w Stanach,nie ma rodzeństwa.Moi rodzice zginęli w wypadku samochodowym.-kłamstwo,zawsze mówie tą wersję wydarzeń.-wyprowadziłam się do Londynu i tu poznałam Zayna.Zaproponował mi mieszkanie z nim i kolegami.Znalazł mi pracę w barze,jako tancerka.To wszystko.
-Mieszkałem w takiej małej wsi w Anglii,moi rodzice się rozwiedli i zostałem z mamą i siostrą.Co dalej ymmm....chodziłem tam do szkoły,ale znudziło mi się takie życie i chciałem zacząć coś nowego.Więc przyjechałem do Londynu a Louis obiecał mi pracę w barze.
-Znasz Louisa?
-Tak.Znam go już szmat czasu.To było na moich 10 urodzinach.Moi rodzice znają jego rodziców i zaprosili ich na przyjęcie.
-Ile masz lat?-nadal patrzyłam w sufit
-21
-Kurwa a już myślałam że będziesz w moim wieku.
-To ty masz...
-20.
-To twoje prawdziwe imię?
-Co?
-Czy Jia to twoje prawdziwe imię.-spojrzałam na niego.
-Tak,a czemu tak na mnie wołają?-to nie jest moje prawdziwe imię tylko pseudonim artystyczny i tak już zostało.Spojrzałam na budzik stojący na szafce,wskazywał 15.
-O której jest ta impreza?
-O 20,zapamiętaj tą godzinę,jutro nie mam roboty,więc będę mogła się najebać ile wlezie.
-Imprezy to porządek dzienny?-usiadł teraz po turecku.
-Trzeba korzystać z życia.Idę zapalić idziesz ?-wstałam z łóżka i obróciłam się
-Nie palę-wstał tuż po mnie.
-Ja też nie-w salonie zostawiłam tą paczkę,więc wzięłam jednego i wyszłam do ogródka.
-I ty nie palisz?-usłyszałam za sobą.
-Nie jestem nałogowym palaczem,to tylko dla rozrywki.-zaciągnęłam się dymem.Nigdy nie paliłam nawet nie było mowy o papierosach,Zayn do tego mnie namówił i teraz palę tylko dla rozluźnienia się.

Usiadłam pod drzewem i dokończyłam mojego papierosa ,Harry stał na tarasie i mi się przyglądał zignorowała to i zorientowałam się dymem
-Zapomniałam co coś jeszcze powiedzieć. Nie zakochuje się w sobie a szczególnie we mnie .Usłyszałam otwieranie drzwi,więc wstałam i weszłam do domu.
-Wróciłem kochanie -krzyknął Zayn z korytarza ,ja się tylko uśmiechnęłam .Chłopak podszedł do mnie i pocałowałam w policzek.
-Jak tam z Harrym?-zapytał siadając na kanapie w salonie .
-Spoko.Idziemy dzisiaj na imprezę do Toma. -oznajmiła siadając obok Zayna.
-Młody też idzie?
-Tak idę-do salonu wszedł Harry.
-Powiedziałeś mu nasze zasady
-Tak .
-Młody lepiej uważaj na nią bo może Cię jeszcze omotać-Harry spojrzał na niego a później na mnie ,po czym zmarszczył czoło
-Mnie nie da się omotać -
-Zrób to -powiedział do mnie Zayn a ja wiedziałam o co chodzi a Harry był zdezorientowany kiedy do niego podeszłam.Obeszłam go i stanęła na przeciwko niego
-Lepiej go posłuchaj ,dobrze ma tym wyjdziesz.
-Dzięki za pomoc,ale zrobię swoje -uśmiechnął się chytrze.
-Tak apropo to twoje?-pokochałam mu przed twarzą portfelem
-Kiedy go wzięłaś?-Zabrał mi go i schował do kieszeni .
-Wtedy kiedy to-teraz pokazałam mu kluczyki od domu.Było słychać jak Zayn się śmieje,on o tym wie.
-Ale jak?-pomacał kieszenie i zrobił duże oczy i wyglądał dość śmiesznie .Uśmiechnęłam się do siebie .
-To jest jej zaleta-obróciłam się w stronę Zayna -i to nie jedyna.
-spojrzał wzrokiem od dołu do góry,a ja skrzyżowałam ręce na piersi .
-Kiedy wracają chłopcy ?
-Louis zaraz powinien wrócić a Nialler szczerze to nie wiem.-Zayn wstał i zmierzył w kierunku schodów .Zaśmiałam się lekko.
Oczami Zayna
Jego miną była bezcenna,chyba każdy w domu wie że Kia tak potrafi.Zawsze wie w którym momencie coś zwinąć .Uśmiechnąłem się do siebie i wszedłem do pokoju,coś mi tu nie gra,ale nie wiem co.
Muszę się przebrać bo śmierdze damskim perfumami .Ściągnąłem koszulkę i rzuciłem na podłogę,podeszłam do szafy i otworzyłem ją.
-Co jest Kurwa -nie było w niej moich ubrań.-Gdzie moje rzeczy !!-cisza,a więc tak otworzyłem drzwi do garderoby a tam całą startą moich ubrań a na samej górze opakowanie po kondonie.
-Jia!!-krzyknąłem i usłyszałem śmiech dziewczyny po czym zobaczyłem ja na schodach ,uśmiechała się chytrze
-Co ty zrobiłaś.Japierdole.
-Bo te twoje pierdolone rzeczy wypadły na mnie z szafy.
-Co robiłaś w moim pokoju?-Podszedłem do niej tak że dzieliło nas kilka centymetrów.
-Zostawiłeś u mnie je kilka dni temu,więc postanowiłam ci je oddać i włożyć do szafy.Otwieram ją a tu Kurwa wszystko na mnie.
-To trzeba było je zostawić na podłodze a nie przenosić do garderoby.
-Masz nauczkę -podszedłem do niej jeszcze bliżej i wpatrywałem się jej śliczne brązowe oczy.
-Jak ja cię uwielbiam -dziewczyna uśmiechnęła się .
-Jak można mnie nie uwielbiać.
-Wróciłem -Louis jak zawsze ma wyczucie czasu.Już po chwili był na piętrze.-siemano,widzieliście moje buty?Zostawiłem je w korytarz a ich nie ma.-Jia zrobiła wielkie oczy i wpatrywała się w Lou .
-Aha dzięki za pomoc.-chłopak pobiegł na następne piętro.
-Ty zasrany psie!!-ojj nie zapowiada się dobrze.

niedziela, 17 maja 2015

Rozdział 5

Przez całą drogę czułam od Harrego mocne perfumy,jak prowadził jego mięśnie były napięte,na szyi miał jakieś dwa łańcuszki,jestem ciekawska więc odbuciłam je przodem do mnie.Jeden to krzyżyk,a drugi to papierowy samolot.
-Fajne-wrzuciłam mu łańcuszek za koszulkę,nie odpowiedział,-teraz w prawo,ostatni dom,motor wstawisz do garażu,przy kluczykach jest taki guzik.Ja przygotuję ci pokój.-Harry tylko mruknął,akurat dojechaliśmy pod dom,zeskoczyłam z motoru i wyjęłam z kieszeni klucze do drzwi .Torbę zawsze zostawiam,bo inaczej bym ją zapomniała,a jestem roztrzepana.
Wchodząc do domu klucze rzuciłam w korytarzu,zdjęłam buty i zaniosłam pizze do kuchni.Nasz dom to znaczy mój i chłopaków nie był bardzo duży jak niektóre tutaj.Mieszkamy na końcu ulicy,sąsiedzi nasz nie lubią,to mało powiedziane.Często słychać głośno muzykę,albo inne dźwięki.Ale kocham tu mieszkać,moge robić co chce.
Są dwa piętra,na pierwszym mieszkają chłopacy a na drugim ja i nasz pies Lucky.Obok mnie jest jeszcze jeden pokój dla gości co się rzadko zdarza żeby ktoś u nas nocował,chyba że po imprezie .
Jest też strych,którego nie używamy,tam chłopcy chyba mają stare rozwalone  meble,wiem że stoją tam jeszcze jakieś wielkie skrzynie.Nigdy się nie zastanawiałam co w nich jest,klucze ma Zayn schowane u siebie.
Wchdząc po schodach do góry ma "moje"piętro zauważyłam but Louis pod drzwiami do pokoju Zayna,był cały pogryziony.
-Lucky-zabrałam tego buta i poszłam do swojego pokoju,przy drzwiach leżał piesio z drugim butem.
-Louis mnie zabije-Lucky podbiegł do mnie skoczył tak że mnie przewrócił i zaczął lizać
-Gdzie klucze!-usłyszałam z dołu co oznaczało że Harry wrócił
-Zostaw w korytarzu na półce !!-odkrzyknęła mu próbując pozbyć się psa z siebie,był on dosyć duży więc nie było to łatwe .Znalazłam go kiedyś wracając z pracy wieczorem,leżał przy ulicy,był potrącony .Wzięłam go na ręce i przyniosłam do domu.Zadzwoniłam do Zayna,który był na imprezie Toma,przyjechał po mnie i razem pojechaliśmy do weterynarza .Okazało się że mały ma zwichnietą łapę i potrzebuje dobrej opieki,na dodatek tego w ranę wdało się zakażenie.Lekarz powiedział że miał wiele szczęścia ,więc nazwałam go Lucky.
Był taki mały i biedny że go wzięliśmy ,miał zostać taki mały,ale niestety zaczął rosnąć i teraz jest trzy razy taki jaki był wcześniej .Kiedyś jego sierść była szyściutka biała ,a teraz kremowa.
Jakoś udało mi się zciągnąć małego tak małego dla mnie on zawsze będzie mały ,ze mnie i weszłam do pokoju który znajdował się ma przeciwko mojego i wyjęłam z szafy pościel.
-Dam radę sam to zrobić -odezwał się za mną męski głos należący do Harrego .
-Chciałam być miła przecież jesteś naszym gościem.
-Zrobię to później bo pizza wystygnie.
-Jest jeszcze takie coś jak mikrofalówka .Jak chcesz-zostawiłam to.
-Ten kolega też z wami mieszka? -wskazał na psa.
-Nie przyszedł w odwiedziny,pewnie ze z nami mieszka .-Chłopak kucnął,a mały jakby go znał podszedł do niego
-Lucky-Harry spojrzał na obroże -Szczęściarz-odpowiedziałam mu-Chcesz pizzę ?-stałam już na schodach
-Jeszcze się pytasz-chłopak podążył za mną
Zeszliśmy na parter,wskazałam Harremu ręką na kanapę,a sama poszłam do kuchni,otworzyłam pudełko od pizzy i od razu zapachniało,to dziwne nie była jeszcze zimna .Wyjęłam z szafki mój ulubiony kubek z napisem "najładniejsza i moja dziewczyna na świecie",dostałam go od chłopaków na urodziny rok temu.Nalałam do kubków cole i zaniosłam je do pokoju,Harry przez ten czas zdążył posprzątać w salonie.Postawiłam kubki i wróciłam po pizzę.Gdy wróciłam Harry był rozłożony na kanapie
-A tobie nie za wygodnie ?
-Coś mnie gniecie-lokaty wstał z kanapy I wyciągnął z niej paczkę papierosów -czyje?
-Zayna,ale se kryjówkę znalazł ,ale i tak zawsze znajdę .Raz nawet schował paczkę w koszu na brudną bieliznę -usiadłam na przeciwko niego.
-Mógł sobie do gaci wsadzić -odpowiedział biorąc kawałek pizzy

-Myślisz że bym mu tego nie zabrała ?Najpierw bym udawała się mnie poświęcił i chce się z nim popieprzyć,rozebrałabym go..-zatrzymałam się patrząc co robi,jego mięśnie się napięły,a źrenice powiększyły,było widać tylko trochę jego zielonych tęczówek
-Przez tą dziurę w gaciach wyciągnęłabym mu paczkę ,i wyszła z pokoju zostawiając go ze zdziwieniem.-dopiero teraz zauważyłam że zjadł połowę pizzy
-Aż tak podobała ci cię moja opowieść-spojrzałam na Harrego.
-Sory byłem głodny,od wczoraj nic nie jadłem.
-Jasne częstuj się ja mam fajki.-wzięłam pudełko ze stolika.
-Zjedz reszte,samymi fajkami się nie najesz-spojrzałam na chłopaka po czym wzięłam kawałek pizzy i ugryzłam .-na pewno jest smaczniejsze-uśmiechnał się pokazując dołeczki,wyglądał z nimi jak mały słodki chłopiec.Do Harrego podszedł Lucky i wskoczył mu na kolana,dał mu kawałek pizzy której nie dojadł.
-Lucky,chodź-pies ani drgnął-Lu chodź,mały!
-On woli chyba mnie.
-Ty zdrajco będziesz czegoś chciał-psiak położył głowę  na koanach.
***
Po zjedzeniu wszystkiego razem z chłopakiem posprzątałam i poszłam oprowadzić go po domu.
-Na parterze jest salon,kuchnia,korytarz,schowek i łazienka.Na parterze są pokoje chłopaków.Nialla,obok Louisa a na przeciwko Zayn i był to pokój Liama,ale teraz jest to garderoba.Nawet Louis zrobił ci miejsce-Wskazałam Harremu wolne miejsce na wieszakach i półce.



-Nie mam aż tak dużo rzeczy.
-To dobrze,więcej miejsca dla mnie-uśmiechnęłam się wychodząc z pokoju.Weszliśmy na ostatnie piętro,moje piętro.
-Tu pokój mam ja,jest łazienka,stary strych i twój pokój.
-Czemu ty nie masz garderoby na strychu?
-Tam są staje meble i jakieś inne rzeczy.
-Nie boisz się spać tu sama.
-Ja się niczego nie boję-nieprawda boje się tylko przeszłości,że mnie kiedyś dopadnie.Że obudze się w domu i znowu będę słyszeć krzyki mamy,krzyki rozpaczy i bólu.Że znowu ojciec będzie wyrzywał się na nas i będzie pił.Dlatego zawsze na noc zostawiam otwarte okno,musi być nawet trochę.O tym wie tylko Zayn,inni nie wiedzą,zawsze mówię,że mi gorąco w nocy,albo że jest duszno,albo że Lucky się zesrał.Ale nigdy nie mówię im prawdy.

niedziela, 3 maja 2015

Rozdział 4

-Louis-spojrzałam na niego-pamięć ci szwankuje.
-Nie miałem okazji.
-A Nialler jakoś wiedział -powiedział wściekły Zayn,było to widać w jego oczach
-Ty wybiegłeś z domu,a Niall został.Powiedziałem mu
-Oj weź się już zamknij,idę do kilba-wstał i odszedł
-Ja wpadnę po Liama- oznajmił Niall
-Hazz ty obsłuż tą dziewczynę-Louis wskazał na pojedynkę stojącą obok baru
-Co podać?-zapytał uśmiechając się do niej
-Numer pokoju w którym się umówiony.-pokazała swoje ząbki,tania suka
-Harry daj mi jeszcze raz to samo-straciłam
-Już się robi słonko.-uśmiechnęłam się do niej a co wymusiła sztuczny uśmiech
-Daj mi mocnego drinka -powiedziała po chwili blondi,niech nie myśli sobie że ze mną wygra.
-Już się robi-Harry obrócił się robiąc zamówienie
-To ty tu tańczysz
-Ta to na mnie leci większość facetów -uśmiechnęłam się szyderczo-Harry też -ścisłym głos i wskazałem głową na niego.W tym czasie Harry postawił jej drinka i mojego stawiając puściłam mu oczko tak dla jaj.Uśmiechnął się tylko pokazując zęby i dołeczki
Ta lala spojrzała na mnie zabójczym wzrokiem.Płacąc chłopakowi położyła kartkę i odeszła .Harry wziął ją zgniótł i wyrzucił za siebie po czym podszedł do mnie.
-Podziękuj mi -odstawiłam szklankę
-Poradził bym sobie.-takiego zgrywasz jeszcze zobaczymy
-Sztuczna dziwka-powiedziałam spoglądając w stronę łazienek Day na jeszcze nie było
-A ty nie-odezwał się Tom za Harrym jest gejem,więc się nie zna i tyle na jego temat
-Bo ty akurat wiesz coś na ten temat.
-Dajesz mi przykład
-Zainteresuj się swoimi
-No właśnie widzę nowego siema-spojrzał ma Harrego
-Sory ale nie interesują mnie faceci,wiem że jestem sexowny ale podniecają mnie laski.
-A szkoda-poszedł na zaplecze
-Uważaj na niego
-Dzięki yyyyy
-... Zayn idzie-do baru zmierzał Zayn,siadając obok spojrzał na Harrego.
-Jak było -wstałam z krzesła i przystąpiła się do Zayna od tyłu
-Młody dawaj to co przedtem.
-Przeżyjesz z nim?-Zapytałam
-Ja nie dam rady ale jak coś zrobi nie tak osobiście wypierdolę go z domu
-Ok-pocałowałam go w policzek
-Idę tańczyć ,podziwiaj
-Przegrasz
Zayn zniknął za drzwiami szatni,a pojawił się na podeście w bokserkach.Widać było jego każdy tatuaż jeden nawet jest dla mnie to serce na prawym biodrze chłopaka.Tak na prawdę to ja chciałam zrobić sobie ten tatuaż ale Zayn powiedział że zrobi go za mnie.
Patrzyłam jak Zayn robi swoje seksowne ruchy przy rurze,Harry też się mu przyglądał
Kończąc spojrzał na mnie i zciągnął lekko bokserski na co dziewczyny zaczęły piszczeć.

Pozbierał wszystkie pieniądze i po chwili znalazł się obok mnie -Kurde brakuje 20 dolarów
-Masz-Tom podał mu 10
-Wygrałam hahaha i co jestem najlepsza!!-zaczęłam się cieszyć jak dziecko
-Kurwa noooo!!!!
-Śpisz na kanapie i czekam na pierwsze śniadanie.
-Trzeba było się nie zakładać-odezwał się Louis robiąc dla niego drinka.
-Ze mną nie wygrasz- umiechnęłam się co wywołało uśmiech na twarzy lokatego.
-Ja chyba idę do domu-odezwałam się wstając z krzesła.
-Ja też mam koniec,a nie wiem gdzie jest ten wasz dom.
-Teraz i twój-obróciłam się w jego stronę.-Zayn zostajesz?
-Taaa szef ma dla mnie jeszcze robotę.
-Spoko idę się przebrać i czekam przy tylnych drzwiach.-zmierzyłam w stronę szatni,czułam na sobie wzrok Harrego więc zaczęłam seksownie kręcić dupą.Jak ja to uwielbiam,uśmiechnęłam się do siebie.
W szatni nie było nikogo,wszystkie dziewczyny albo tańczyły,albo miały być wieczorem.Szybko zciągnęłam ten pijący strój ,rzuciłam na krzesło,przeczesałam ręką włosy.Ubierając się zauważyłam pizze na toaletce.Nasz szef to spoko koleś robi wszystko,żebyśmy czuły się swobodnie i nie były wychudzone bo to nie przyciąga klientów.
Zarzuciłam torbę na ramię,chwyciłam w rękę pizze i wyszłam.Harry już stał i czekał na mnie pod drzwiami.
-Sory że musiałeś czekać te stroje tak łatwo się nie zdejmuje-zaśmiał się i otworzył drzwi.
-Skąd masz pizze?
-Od szefa.-podeszłam do swojego motora i włożyłam torbę na bagażnik.
-Wsiadaj-powiedziałam do Harrego na co ten zrobił dziwną minę.
-Myślisz że nie umiem prowadzić.
-Myślisz że ci dam mój motor.
-Nie muszę prosić-uśmiechnął się zadziornie i zabrał mi klucze.
-Ten jeden raz.-wsiadłam na tylne siedzenia,a Harry z przodu.Zapałam się za niego jedną ręką bo w drugiej trzymałam pizze.
Po chwili było słychać odpalanie silnika i ruszyliśmy.

Rozdział 3

Siedziałam w barze jeszcze 15 minut,do póki Zaynowi się nie znudziło.
Pobiegłam po swoją torbę,gdy byłam blisko szatni wpadam na jakiegoś chłopaka.
-Sory-wyminęłam go i weszłam do szatni.Zabrałam swoją torbę,spojrzałam jeszcze w lusterko,popawiłam włosy i wyszłam.Zayn czekał na mnie pod tylnymi drzwiami.
-Idziemy-powiedziałam pchając drzwi.Zayn położył rękę na moim ramieniu i zmierzyliśmy do samochodu.
-Louis kazał przekazać,że będzie godzinę później-spojrzałam na Zayna który był zapatrzony w drogę.
-A Niall?
-Nie znasz Nialla?-uśmiechnęłam się.
-Czyli dzisiaj go już nie zobaczymy-Niall jest typem faceta,który idzie z dziewczyną do łóżka,zostaje na śniadaniu i wychodzi.Nie zostawia numeru adresu,tylko po prostu wychodzi.Nie interesują go związki,tak jak i mnie.Może dlatego kiedyś pieprzyłam się z Niallem.Nie wierzcie jeśli nie chcecie to pewnie dziwne spać z przyjacielem,ale to tylko sex,dla przyjemności.On jest inny niż reszta facetów,lubi ostro,ale jednocześnie jest delikatny i czuły.Z Zaynem to inna bajka.
Zanim się obejrzałam dojechaliśmy do domu,pierwsze co to poszłam do swojego pokoju i rzuciłam się na swoje łóżko.Moja pościel pachniała kwiatami,kochałam taki zapach.Może chodzę ubrana na czarno,wyzywająco ale też mam uczucia i kobieca potrafię być,rzadko ale potrafię.
Usłyszałam otwierające drzwi,więc usiadłam po turecku.
-Hej mała-do łóżka wlazł Zayn.
-Która godzina?
-21:00.Chcesz kolacje?
-Nie zapchałam się bułką,która zjadłam przy barze.
-Idziesz spać?
-Tak,zmęczona jestem a jutro zaczynam pracę o 10.
-Dobranoc księżniczko-pocałował mnie w policzek i wyszedł.
Dosyć szybko zasnęłam,a rano obudził mnie śmiech Nialla.Otworzyłam jedno oko i zobaczyłam chłopaków stojących na de mną.
-Ej-powoli wstałam.
-Śpiewałaś przez sen-powiedział Nialler nie przestając się śmiać.
-Nie moja wina.Śniło mi się,że jestem gwiazdą i mam koncert,śpiewam z Edem Sheeranem,tak fajnie brzmieliśmy.A tu nagle na scenę wbiega Niall i się śmieje.Dzięki-Zaśmiali się.
-Jest 9:00
-O Jezu-zerwałam się z łóżka łapiąc rzeczy z krzesła stojącego obok okna.Chciałam się już rozbierać,ale oni nadal byli w pokoju.
-Won!
-Jakbyśmy się nie widzieli nago-powiedział Niall machając rękami w górę.
Ale wyszli,szybko ubrałam ciuchy,umalowałam i wybiegłam z pokoju.
-Śniadanie!-krzyknął Niall.
-Zjem w barze-Założyłam trampki i wybiegłam z domu.Wsiadłam na motor,odpaliłam silnik i już po chwili byłam pod klubem.Wbiegłam szybko do szatni.
-Siema laski-zaczęłam się przebierać w rzeczy do tańczenia,tym razem było to coś w stylu stroju kąpielowego ze skóry,z wyciętymi plecami.Codziennie czeka coś innego przy naszych lustrach.W domu nawet nie zdążyłam się uczesać,ale co tak.Weszłam na podest czekając aż wszyscy spojrzą na mnie i zaczęłam tańczyć.
W połowie zauważyłam jakiegoś kolesia za barem,gapił się w moją stronę,przez cały czas.Nie,nie żeby mi to przeszkadzało,ale nie widziałam go wcześniej.Zawsze przychodzą ci sami napaleni i obleśni faceci,a ten był inny.Wiłam się przy metalowej rurze jeszcze kilka sekund, a potem jakby gdyby nigdy nic pozbierałam kasę i wróciłam na zaplecze.Nie chciało mi się przebierać,więc narzuciłam na siebie skórzana kurtkę i po wyjściu zmierzyłam do baru.Kiedy szłam kilka kolesi gapiło się na mnie,na co się tylko uśmiechnęłam uwodzicielsko.
Podchodząc coraz bliżej widziałam loki,miał rozpiętą koszulę,która pokazywałam jego tatuaże.Dwie wielkie jaskółki
 na klatce piersiowej od razu rzuciły mi się w oko.
-Caroli-powiedziałam siadając na krześle.Chłopak odwrócił się plecami i zaczął robić drinka.Po chwili postawił kolorowy napój na blat.
-Tęcza?-spojrzałam na niego.Miał zielone oczy takie...
-Wyjątkowa -uśmiechnął się pokazując swoje dołki.
 -Pierwszy dzień-upiłam łyk tej tęczy.
-Tak.
-To widać,widać jak patrzysz na tancerki.Widać to podniecenie,twoje oczy cię zdradzają,twoje ruchy...-przerwałam,chłopak patrzył się na mnie.
-Jak takie laski tańczą to nie można się powstrzymać.Tak poza tym Harry.
-Siema...Zayn-ujrzałam chłopaka idącego w moją stronę z Louisem.Podszedł do mnie całując w policzek.Louis poszedł za bar.
-Ty jesteś ten nowy?-zapytał siadając obok.
-Taaaa-lokaty odwrócił się
kończyłam,pozbierałam pieniądze i zeszłam z parkietu.W szatni narzuciłam na siebie skórę i zmierzyłam do baru.Jestem z natury ciekawska więc muszę poznać tego typa.Zbliżając się zauważyłam bujne loki,rozpiętą koszulę i tatuaże.
-Dla mnie Cami-machnał ręką Zayn i obrócił się do mnie.-Ile zebrałaś?
-200-krótko i na temat,uśmiechnęłam się.
-Będę lepszy.
-Chyba śnisz-spojrzałam na tego nowego,cały czas ukradkiem patrzył w naszą stronę.Zauwałyłam to i prowokowałam go robiąc seksowne ruchu
-Zakład?-zapytał Zayn,jak chce to dobra.
-Stoi-podałam mu rękę-jeszcze tego pożałujesz-posłałam mu wrogie spojrzenie.
-Kolejny zakład-za barem pojawił się Lou.
-A a jakby inaczej-powiedziałam patrząc na Zayna.
-Nie masz szans Malik-powiedział Louis podchodząc do Harrego.
-Jeszcze zobaczymy.
-Jaka nagroda?
-Ymmm kto przegra śpi na kanapie w salonie iii robi nam śniadania,kolacje przez 2 dni.
-Przez tydzień-wtrącił ten nowy
-To jest Harry -Lou położył rękę na ramieniu chłopaka-to jest Zayn,a to...
-Siema Harry.Masz klucze-za mną pojawił się Nialler.
-Jakie klucze?-zapytał Zayn.
-Od domu.Harry z nami zamieszka.Nie wiecie?-spojrzał na nas pytającym wzrokiem
-Kurwa że co?!-to będzie nie zła historia.
...........
Co myślicie pisać dalej?