środa, 8 lipca 2015

Rozdział 10

Jestem już na miejscu gdzie mają odbyć się wyścigi,jest dość ciemno więc trudniejsza trasa,ale co tam ja nie dam rady?Przywiózł mnie Zayn swoim autem a reszta chłopaków z moim "szefem" i cacuszkiem na czterech kółkach .Samochód był biały z czarnymi paskami wygrałam go w 3 wyścigu na trasie podziemnej .
Brakowało tylko Liam bo szedł z dziewczyną na kolację i Harrego który został w domu nie wiedząc nic o wyścigach .Założyłam okulary i podeszłam do Zayna czekającego przy moim aucie.
-I co?-spojrzałam na chłopaka
-Trasa jest w pierwszej części i w ostatniej kamerowana więc będziemy mogli Cię oglądać .Do tego ciągnie się kawałek przez las a dalej przez miasto.Spotykamy się tam -wskazał palcem na metę kilka metrów dalej od startu.
-Ok a teraz coś co zawodnikach.-Zayn jest moim informatorem.Louis przekazuje informacje z bazy o trasach a Zayn o zawodnikach.
-Jesteś druga,przed tobą startuje.  Wąż najszybszy.Brak udział w wyścigach w Ameryce i zawsze wychodził z nagrodami.Trzeci Scor jest najbardziej niebezpieczny wiec musisz uważać,stosuje niedozwolone chwyty.Czwarty Slow pomimo takiej ksywki jest najlepszym zawodnikiem z zachodu .Ten byk z przodu uszkadza silniki i opony.A reszta to nic strasznego.
-Dzięki -wsiadłam do auta i położyłam ręce na kierownicy .
-Powodzenia
-Nie dzięki
-Widzimy się na mecie-Malik zszedł z trasy.Złapałam mocniej kierownicę gdy dziewczyna z flagą weszła trasę .
3,2,1 START
Ruszyłam z piskiem opon.
Las będzie prosty,trochę gorzej w mieście.Dorównał mi Slow Ale szybko dałam gazu i znalazła się obok 1.Teraz zaczynamy zabawę.Jestem znana z tego że w ciemnościach radzę sobie lepiej niż niektórzy za dnia.Dla tego moja ksywa to Czarna strzała Włączyłam nadajniki i zwiększyłam moc.Teraz las.
*Oczami Zayna*
Jia wystartowała jak strzała i po dwóch minutach nie było już jej widać.Louis z Niallem poszli na piwo a ja zostałem dam przy starcie.
-Siema Drag -usłyszałem i poczułem rękę na ramieniu.Natychmiast się obróciłem .
-Stal!Co ty tu kurwa robisz?!
-No co ty stary tak teraz zwracasz się do wspólnika ?
-Nie jesteśmy wspólnikami .Odszedłem -tak przeszłość wraca.A moja nie była kolorowa.Zanim się przeprowadziłem do Londynu mieszkałem w Bradford.To tam poznałem Stana bo tak naprawdę ma na imię gdy miałem 14 lat o miał 16.Najpierw to były drobne kradzieże a później domy,garaże.Ja zwykle stałem na czatach ale jak kazali mi wejść dźwiczkami dla psa włączył się alarm i plan nie wypalił.Więc zaczęli zajmować się narkotykami.
-Myślisz że jak powiesz odchodzę i wyjdziesz to będziesz miał spokoj?To grubo się mylisz.
-Zapłaciłem dług i już mnie nic z wami nie łączy.
-Łączy,łączy ty też brałeś udział w wyprawach.-zacisnąłem pięść .-A chyba nie chcesz żeby ta twoja panienka dowiedziała się wszystkiego co?Rodzina wypierdoliła się z domu.
-Sam doszedłem!-zacisnąłem szczękę.
-Więc albo wchodzisz w nasz nowy biznes albo ...-obrucilem się i przede mną stał Harry wpatrując się w nas.O kurwa.
-Nie będę przeszkadzał.
-My i tak już  idziemy.A ty Malik zastanów się.-odeszli.
-Zayn?-lokaty wpatrywał się we mnie.Machnąłem ręką i zostawiłem go samego.
Jia nie może się niczego dowiedzieć .Mimo że pali i pije to nie na widzi narkotyków.Jakby wiedziała że byłem dilerem to..
-Zayn wraca!-krzyknął Niall i już po chwili byłem przy ekranie.No nawet ma dobry czas.Diewczyna była już w mieście i ścigała się z Scorem to nie wróży nic dobrego.Na nagraniu załapał się jak nokautuje Węża .Jia jechała z nim koło w koło.Gdy nagle zaczął zpychać ja na bok .Jia dodała gazu ale nie została na długo z przodu bo 2 dorównał jej.Jechali przez plac budowy.On nie dawał za wygraną i znowu próbował ją zepchnąć.Tym razem mała zwolniła i wyprzedziła go z drugiej strony.Ale oberwała w tyłki koło.Nie dobrze.Została zepchnięta w dół i sturlała się robiąc beczkę czyli przez dach.
-Jia!!-krzyknąłem a o bok mnie pojawił się Harry .Naleciały mi łzy do oczy więc szybko je przetarłem.Tylko nie to!Każdy był w wielkim szoku.Serce zaczęło mi szybciej bić.A ręce zaczęły się trześć Harry stał nie ruchomo wpatrując się w ekran.Wbiegłam na tor.
-Zabije tego skurwiela!-krzyknąłem jak najgłośniej potrafię.
-Zayn patrz-wróciłem na miejsce.Jia wyszła z samochodu a mi spadł kamień z serca.Próbowała przewrócić samochód na koła ale nie dawała rady.Dobrze ze nie ma głosu bo dziewczyna była naprawdę wkurzona.Bujala samochodem aż stanął na koła.Wsiadła do niego i spaliła silnik.Już była na trasie dając gazu ,aż z rury wyleciał niebieski dym.Włączyła największy napęd.Doganiała go coraz bardziej aż prawie wyrównali,ale była już meta.Przegrała o 2 sekundy.
Wbiegłem na tor otwierając drzwi samochody i wyciągając dziewczynę ze środka.Miała rozciętą wargę,brew i rękę.
-Jia!-podbiegł Harry.
-Harry co ty tu robisz ?-oparła się o mnie,A ja posłałem mu wrogie spojrzenie ostrzegając go.
-Nic ci nie jest?Jak się czujesz?-zapytałem.
-Jest ok nic mi nie będzie.-dziewczyna wywarła krew z wargi.
-I ty to nazywasz ok?
-Nic mi nie jest.Przegrałam prawda?
-Ledwo co przeżyłaś i jeszcze jest ważne zwyciestwo.-odezwał się Harry.
-Tak.-chłopak dotknął jej ramienia a ona syknęła
-Nie jest dobrze.
-Cholernie boli.
-Jedziemy do szpitala-wytarłem jej kciukiem  krew z brody.
-Nie!- dziewczyna próbowała się wyrwać ale była za słaba i mój uścisk był za mocny.
-Są już wyniki-zjawili się Louis i Niall
"Uwaga nastąpiła drobna zmiana.Dostaliśmy informacje że Scor skrócił sobie trasę i niestety został wyeliminowany.A więc wygrywa nasza Czarna Strzała."
Dziewczyna zrobiłam wielkie oczy.No nic dziwnego przegrała a teraz jest zwyciężczynią.Louis z Niallem wyrwali Jie z mojego uścisku i podrzucili do góry.Zbiegło się jeszcze parę osób.Dziewczyna z każdym podrzutem krzyczała głośniej.
-Kurwa to boli.
-Ej starczy-do środka wepchał się Harry i złapał dziewczynę.
-No chociaż jeden mądry.Postaw mnie.
-Jedziemy do szpitala.-zaczął ją nieść w kierunku parkingu.
-Harry ja z nią pojadę .-dobiegłem do chłopaka
-Zayn ty załatw się sprawą samochodu i pogadaj z szefem.
-Młody dasz sobie radę ?-lokaty tylko spojrzał na mnie i poszedł dalej.
-Zayn przyjedź.
...............
To już 10 szybko poszło :D