środa, 10 czerwca 2015

Rozdział 8

Zabawa trwała na całego,co chwila dostawaliśmy nowe piwa a puste butelki lądowały na trawniku przed domem.Ja jeszcze trzymałam się na nogach,ale Louis i Niall ,kompletnie zalani.Harry chyba był najbardziej trzeźwy,ale to było na początku,teraz tańczy na stole,a ja siedzę przy stole i bije mu brawo.Boże co ja robię.O Zaynie nawet nie wspomnę,udaje psa z jakimiś laskami.Wstałam z krzesła i skierowałam się do kuchni,od razu dostałam nowego drinka.Po woli zaczęło kręcić mi się w głowie.Wychodząc wpadłam chyba na Harrego,trzymał mnie w talii i wpatrywał się w moje oczy,a jego były pół przymrużone.
-Harry-powiedziałam i zrzuciłam ręce chłopaka,które z powrotem wylądowały na moich biodrach.-ogarnij się chłopie,jesteś pijany-dałam krok w tył,dobrze że lokaty mnie trzymał bo bym upadła.
-A ty nie jesteś pijana.
-Na pewno mniej niż ty-raczej tak samo.
-Jia,kochanie,kwiatuszku-w naszym kierunku szedł Zayn chwiejnym krokiem.-co ty kurwa...robisz.
-Stoję.
-Zayn idziemy do domu-złapałam go za ramię.
-Zapomnij,ja nigdzie nie idę,jestem już umówiony.-machnął ręką gdzieś w tłum.
-Nigdzie nie idziesz.-złapałam go mocniej.
-Ppppuść mnie...jjja idę się bawić-no pięknie zaczął się jąkać,a to nie jest dobry znak.
-Jia to nie ma sensu,masz napij się-Niall podał mi piwo z którego od razu wzięłam łyka.Poszłam do salonu i zaczęłam tańczyć.Po chwili dołączył się jakich koleś,z którym wywijałam dość dziko.Lecz zaraz nalazł się Harry.
I koniec filmu.
Rano od razu po otworzeniu oczu poczułam mocny bul głowy.
-Kurwa ale boli-złapałam się za nią i dopiero dostrzegłam,że na kimś leżę.Podniosłam się do połowy i nie myliłam się.Leżałam na klatce piersiowej Stylesa,która była bez koszulki.Przyjrzałam mu się,jego włosy wyglądały jakby strzelił w nie piorun.Nie miał też spodni,w tym czasie spojrzałam na siebie,byłam w samej bieliźnie.Chciałam już wstać,ale moje nogi leżały na czymś miękkim.Była to dupa Zayna i jeszcze do tego nie byliśmy u siebie.
-Co tu zaszło-próbowałam sobie coś przypomnieć,ale coraz bardziej dokuczał mi ból głowy.Teraz jak wstać,postanowiłam ich obudzić,pchnęłam nogami Zayna,a później Harrego i od razu usłyszałam jęknięcie.
-Wstawać do cholery-zgramoliłam się z łóżka,a Harry próbował wstać,podeszłam do niego i pomogłam mu wstać.
-Co się dzieje?-on jeszcze spał.
-Ja mam to wiedzieć-złapałam się za głowę i podeszłam do Zayna,króry nadal spał.
-Zayn-szturchnęłam go nogą-Zayn kurwa wstawaj!
-Nie drzyj się-chłopak wstał masując się po głowie.
-Co ty masz na sobie,i czemu ja nie mam nic?-zapytał Harry siadając na łóżku.
-Ja mam to wiedzieć.Jest tu gdzieś woda?-zajrzałam do szafki w której znalazłam butelkę wody i paczkę po prezerwatywie.Odkręciłam butelkę i już po chwili nie było w niej nic.
-Gdzie ja jestem?-zapytał Zayn zachrypniętym głosem.
-Chyba u Toma-rozejrzałam się.
-Dla mnie się rozebrałaś-zapytał,nawet teraz ma poczucie humoru.
-Nie dla Harrego,jakbyś nie zauważył to on też z nami spał-stanęłam w drzwiach,zaraz nie pójdę tak na dół.Złapałam pierwszą lepszą koszulkę i w drzwiach potknęłam się o coś i upadłam.
-Kurwa co to-obejrzałam się za siebie i zobaczyłam Nialla z butelką piwa w ręku.-Nialler,zabije się przez ciebie.-chłopak nawet nie zareagował,podniosłam się i ledwo zeszłam po schodach.W korytarzu,ujrzałam Louisa z dziewczynami,westchnęłam tylko.Otwierałam wszystkie szafki,ale nigdzie nie było leku przeciw bólowego.Dopiero w salonie ujrzałam jakieś opakowanie,ale było puste.
-Cholera czy w tym domu nie ma jakiś leków!
-Sprawdź za głośnikami-na schodach zobaczyłam Zayna,który tak jak Harry nie miał spodni.-zajrzałam tam gdzie mi polecił i były.Od razu połknęłam jedną.
-Zayn co ty masz na ręce?-chłopak spojrzał i zrobił dziwną minę.Na jego ręce były zaczepione kajdanki.
-Ty masz seksi skarpety-rzeczywiście miałam czerwone skarpety do kolan,takie koronkowe.
-Ja też mam kajdanki-obok Zayn znalazł się Styles.
Co my robiliśmy.
-Ja wracam-wbiegłam po schodach do tego pokoju,tym razem przeskoczyłam przez Horana.Wzięłam swoje spodenki,buty i kurtkę.Ból już przechodził,więc mogłam funkcjonować.Szłam do domu powoli,oddychając świeżym powietrzem.Za wszelką cenę starałam sobie przypomnieć co się stało.Psmiętam wszystko do momentu tańczenia z Harrym,później jakieś przebłyski,Zayn,te kajdanki.Zdarzyło mi się to nie raz,ale zawsze pamiętałam więcej szczegółów.Wyjęłam z kieszeni papierosa,ale nie miałam ognia,więc poprosiłam jakiegoś kolesia.Minęłam parę osób,które patrzyły się na mnie dziwnie...zaraz mam na sobie te czerwone skarpety.Rozczochrane włosy,jeszcze zadurza koszulka,fajnie.Przyśpieszyłam kroku i znalazła się pod drzwiami.Przekręciłam klucz i weszłam do środka.Buty zostawiłam w korytarzu,ściągnęłam to czerwone coś i wzięłam wodę z szafki.W pokoju zostawiłam koszulkę i wzięłam odświeżający prysznic.Ciepła woda spływała po mim ciele,zmywając mój podkład .Usłyszałam pukanie do drzwi,więc zakręciłam wodę.
-Czego?-ktoś uchylił drzwi,a ja obróciłam się plecami.
-Masz coś przeciwbólowego?-zapytał zachrypnięty głos.
-Jest w prawej szafce od wejścia.-drzwi się zamknęły a ja kontynuowałam mycie.Ta woda była taka ciepła,że nie chciało mi się wyjść i siedziałam tan jeszcze dłużej,aż poczułam lodowate krople na moim ciele,natychmiast wyskoczyłam spod prysznica.Owinęłam się ręcznikiem i wyszłam z łazienki.
-Co za kurwa mi zakręciła wodę!-z dołu był słychać śmiechy.Zbiegłam na sam dół i zobaczyłam Zayna,Louisa i Harrego na kanapie.Ogladali film i się śmiali.Od razu odwrócili głowę w moją stronę.
-To wy!-buzowało we mnie,takie przyjemne uczucie pod tą wodą a tu te chuje zakręcają ją.Noooo!!!.
-Ej ale co się stało kotku-odezwał się Zayn spoglądając od dołu do góry.Skrzyżowałam ręce na piersi.
-Ty już mi nie kotkuj!Który to!
-Ale to ty siedzisz pod prysznicem godzinę pod gorącą wodą i się dziwisz czemu jej później nie ma-Louis jak zawsze ma coś do powiedzenia.
-Dobra,dobra.Tak już było nie raz i to ty zakręcałeś wodę żebym wyszła.
-Ja?-wskazał na siebie palcem.
-Nie królewna!No chyba nie ja!-Harry wstał z kanapy i podszedł do mnie.
-Ale to ty jesteś królewną-powoli podnosił mój ręcznik od dołu.
-A czy to twoje?-pokazałam mu telefon.Chłopak złapał się za kieszenie.
-No znowu?!
-Widzisz nie łatwo mnie przechytrzyć.
-Ale łatwo zadowolić-Zayn zaczął się śmiać.Uniosłam brwi.
-Ale to nie ja idę do łóżka z pierwszym lepszym.
-Sssssss uuuuuuu-Malik się speszył co się stało.
-Jeszcze jeden taki numer i tak łatwo nie będzie.-zmierzyłam w kierunku schodów.

*Oczami Zayna*
Haha to nie pierwszy raz kiedy z Lou zakręciłem ciepłą wodę.Zawsze jest to samo.
Jia weszła na schody a nasz wzrok powędrował za nią,a raczej za jej dupą.
-Sexi dupka-odezwał się Harry.
-Bo moja-spojrzałem na chłopaka.
-Lou jak tam z trasą ?-zapytałem po chwili
-Zack ma dać mi info na ten temat.Ale wiem że to nie będzie ta sama trasa co zawsze i to nie będą ci sami uczestnicy,tam już nie ma zasad.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz